niedziela, 10 lutego 2008

Kobiety upadłe :) część 4

Trzeci upadek to znowu Dubel. Tym razem chłopak pełen wigoru i ambicji postanowił uporządkować hierarchię w stadzie. No cóż, bywa i tak… Dojeżdżaliśmy już do stajni, właściwie ostatni lasek i dom. Na Tunelu najjaśniejszy instruktor w stajni ;), przyjaciółka na Dublu, który ze środka zastępu zaczął nagle przyspieszać na jego czoło. W sumie do domu każdy się spieszy, to nawet „dodanie” Dubla jej nie zdziwiło. Jednak okazało się, że Dubel gonił Tunela. Nie podobał mu się prowadzący. Gdy był wystarczająco blisko, zaatakował. Zębiskami nie trafił w Tunela, jak planował, ale kolano instruktora. Odpędzany stanął dęba zrzucając przyjaciółkę. Ta upadłszy postanowiła się nie ruszać. Walka rozgorzała na całego, bo Dubel pozbawiony jeźdźca ponownie zaatakował. Po chwili zapanowała martwa cisza, leżąca przyjaciółka wydawała się martwa… To najdłuższe minuty w życiu… Boże, jak Ci dziękować?! Pozbierała się i o własnych siłach, na własnych nogach dotarła do stajni. Cała i zdrowa! Gdy dowiedziałam się, że udawała martwą, żeby jej konie nie podeptały, dla odmiany miałam ochotę jej nakopać!!! Niby kilka osób potwierdziło teorię „martwego żuczka” jako prawidłową, ale czy ktoś wie, ile ta teoria kosztuje przyjaciółkę siedząca na koniu??? Kiedyś zejdę z konia na zawał przez samo patrzenie!

Brak komentarzy: