niedziela, 31 sierpnia 2008

Kobieta pachnąca deszczem ;)











Opowieść o trzech drzewach.

„Jedno z nich marzy, aby zrobiono z niego kiedyś szkatułę na najcenniejsze klejnoty, drugie, aby zbudowano z niego żaglowiec dla króla, a trzecie, żeby rosnąć jak najwyżej, aby być blisko Boga. I wszystkie trzy zostają ścięte. Niestety, z pierwszego drzewa robią żłób dla zwierząt, z drugiego – zwykłą łódkę do przewozu cuchnących ryb, a trzecie zostaje pocięte na belki. Wszystkie są przekonane, że nic nie miało sensu, aż nagle po latach do pierwszego drzewa wkładają Dzieciątko, największy skarb świata, do drugiego drzewa wsiada Jezus, który ucisza burzę – Władca świata, a z trzeciego drzewa robią krzyż. I gdy Jezus umiera, to drzewo rozumie, że nigdy nie mogłoby być bliżej Boga.
To prosta bajka, ale ma głębokie przesłanie. Że nasze marzenia nie legną w gruzach, jeśli nie spełni się to, o czym marzyliśmy przez całe życie. Spełni się inaczej, Bóg wie, jak nas prowadzić.”
Jan Grzegorczyk, Dziurawy kajak i Boże Miłosierdzie, s.346

Gdzie ta wiosna...




Jaszkowo




Co robić gdy dusza jęczy?

„Nie memłać się już. Zajmij się czymś. Potrzebujesz dystansu. Daj czasowi coś do roboty. Zobaczysz, że różnie bywa i życie cię jeszcze zaskoczy.”
Małgorzata Kalicińska, Dom nad rozlewiskiem, s. 275

poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Kochać...


„Trzeba kochać konia, na którym chce się jeździć, i dopiero kiedy wykształci się ta tajemnicza więź, którą można byłoby niezgrabnie nazwać odwzajemnionym uczuciem, gdyż język nie posiada żadnego innego określenia dla tej tajemnicy, dopiero wtedy jeździec doświadcza pełnego i nieograniczonego oddania ze strony konia, oddania każdemu uderzeniu swego serca, każdej myśli, i to dopiero staje się jazdą konną. Widzi się to wcale nie tak rzadko. W zależności od poglądów, jakie się reprezentuje, mówi się wtedy o utalentowanym jeźdźcu, potem plecie się coś na temat dosiadu; mądrzejsi mówią o szczególnie wyrobionym wyczuciu jeździeckim. Zaś całość jest zwana harmonią jeźdźca i konia. A to tylko serce.”

Clemens Laar: Konie mojego ojca