poniedziałek, 22 września 2008
Szukam...
"Dotyk" Teresa Szydłowska
Chrapy - ciepłe i miękkie, jak ukojenie,
Pod skórą pulsujące, zawiłe żywota ścieżki.
Grzywy - jak kaskad spienione strumienie.
Oddech - jedwabny, w powietrzu - niebieski.
Kłoda - tak zwarta, jak w jedności siła,
A sierść, tak śliska, że mokrą się zdaje,
Choć sucha ręka, która ją gładziła...
I zapach skóry: nozdrzom się wydaje, że
To pot z łąki o świcie zbierany.
Wszystkie te znaki, czują moje słabe dłonie,
Dotyk, utrwala obraz raz zastany,
Nie ogarniając, zamykam w nich... konie.
Teresa Szydłowska: Dotyk
niedziela, 31 sierpnia 2008
Opowieść o trzech drzewach.
„Jedno z nich marzy, aby zrobiono z niego kiedyś szkatułę na najcenniejsze klejnoty, drugie, aby zbudowano z niego żaglowiec dla króla, a trzecie, żeby rosnąć jak najwyżej, aby być blisko Boga. I wszystkie trzy zostają ścięte. Niestety, z pierwszego drzewa robią żłób dla zwierząt, z drugiego – zwykłą łódkę do przewozu cuchnących ryb, a trzecie zostaje pocięte na belki. Wszystkie są przekonane, że nic nie miało sensu, aż nagle po latach do pierwszego drzewa wkładają Dzieciątko, największy skarb świata, do drugiego drzewa wsiada Jezus, który ucisza burzę – Władca świata, a z trzeciego drzewa robią krzyż. I gdy Jezus umiera, to drzewo rozumie, że nigdy nie mogłoby być bliżej Boga.
To prosta bajka, ale ma głębokie przesłanie. Że nasze marzenia nie legną w gruzach, jeśli nie spełni się to, o czym marzyliśmy przez całe życie. Spełni się inaczej, Bóg wie, jak nas prowadzić.”
To prosta bajka, ale ma głębokie przesłanie. Że nasze marzenia nie legną w gruzach, jeśli nie spełni się to, o czym marzyliśmy przez całe życie. Spełni się inaczej, Bóg wie, jak nas prowadzić.”
Jan Grzegorczyk, Dziurawy kajak i Boże Miłosierdzie, s.346
Subskrybuj:
Posty (Atom)