poniedziałek, 7 lipca 2008

Czasami wołam w niebo: Dlaczego ja?
Dlaczego właśnie ja? I jest w tym
tak wiele bólu, żalu i potępienia
samej siebie za słabość tej rozpaczy.
Za niemożność bycia silną.

Człowiek, który ujrzał śmierć siedzącą
w zamyśleniu na fotelu,
ma w sobie ciszę. Ciszę przejmującą.
Nie żaden strach. Bo strach
się skończył, tak jak łzy. Tylko życie
trwa, lecz nie wiadomo,
jak długo jeszcze.

*

Nie chcę, by ludzie czuli się przytłoczeni moim smutkiem. To nie ich sprawa, na pewno mają wiele własnych problemów.

Tamara Zwierzyńska – Matzke: Czasami wołam w niebo

Brak komentarzy: