czwartek, 27 marca 2008

UWAGA KOMUNIKAT!!!

W ostatnim czasie naoczni i nauszni świadkowie potwierdzili pojawienie się na terenie Niwki szalenie niebezpiecznego ptaka
- Papugi Plotki
(portret pamięciowy obok).
Ktokolwiek widział lub wie o miejscu jej zagnieżdżenia proszony jest o
BEZWZGLĘDNE PRZEPŁOSZENIE!!!

czwartek, 20 marca 2008


Wielkanoc 2008

Smutnym radości, zalęknionym odwagi,
niedowiarkom ufności, słabym siły.
Chwiejącym się pewności, błądzącym drogowskazów.
Kroczącym w ciemnościach światła.
Wiary w siebie, w sens życia i pielęgnowania miłości.
Pokoju serca i nadziei pełnej wiosny.
Niech każdy napotkany człowiek
będzie powodem do zachwytu.
Rozmowy jedynie poszukiwaniem dobra i piękna.
Niech nasze oczy nie widzą zła i brudu tego świata
lecz szukają drobnych cudów codzienności.
Cierpliwości dla siebie nawzajem,
miłości wypełnionej przyjaźnią.
Tolerancji pełnej zrozumienia, nie obojętności.
Wszystkim sił do powstawania i mocnego ramienia,
na którym później będą mogli się wesprzeć.
Błogosławionych Świąt
niech nas Zmartwychwstały Pan przemienia,
nasze serca, umysły, życie i czas!

A teraz wszystkim koniarzom :) :) :)

Właścicielom, by ich kobyłki zdrowe były,
chętnie i gorliwie polecenia wykonywały,
radością swych właścicieli obdarowywały.

Instruktorom by wystarczyło im cierpliwości i wiary.
By nauczyli się dawać oraz czerpać z każdej lekcji
tyle dobra ile się tylko da!
Nie uronili żadnej cennej chwili.

Jeźdźcom, by kochali i szanowali
nawet bardzo wrzaskliwych instruktorów!
Z chęcią wykonywali polecenia i nigdy nie odmawiali współpracy.
Zwłaszcza z powodu „nie, bo nie!” ;)

Koniom przeogromnej cierpliwości oraz wyrozumiałości
dla wszystkich człekokształtnych.
I pełnego żłobu oczywiście!

niedziela, 24 lutego 2008




Gdybym szukała motta...

"Musisz uwierzyć w radość dnia,
by umieć innym radość dać,
by ich nauczyć jak pokonać strach.
Musisz pokochać ludzki śmiech,
musisz pokochać ludzki grzech,
zanim przez życie pójdziesz (...) sam!"
Dorota Stalińska: Kolory świata

niedziela, 10 lutego 2008

Dla wyrównania oddechu ;)
















Kobiety upadłe :) część 6

I ostatni upadek. OSTATNI, ZROZUMIANO??? Miał miejsce na maneżu i jak kolejność wskazuje – przy współudziale Dubla oczywiście. :) Widać Dubcio lubi przeplatanie i lubi o sobie przypomnieć. :)
Trudno bolesne starcie z ziemią nazwać uroczym, ale to miało tyle wdzięku i było tak zabawne, że jeszcze w tej chwili rechoczę, a instruktor następnego dnia zgłaszał występowanie zakwasów w brzuchu ze śmiechu.
Nasz pomysłowy instruktor na „oświetlonym” maneżu urządził zawody! A co, nie ma to jak współzawodnictwo! Szaleństwo straszne! Śmiech, radość. :) W pewnym momencie moja przyjaciółka zakończyła już swój przejazd. :) Byłyśmy kapitanami przeciwnych drużyn – instruktor wpadł na pomysł z piekła rodem, by pokłócić przyjaciółki (a guzik!!! nie udało się :)). W każdym razie w chwili przerwy stwierdziła, że Dubel ma źle zapięte wodze, więc na stojącym koniu rozpięła je i wtedy w sąsiednim domu ktoś prawdopodobnie spuścił żaluzje… Dubel się wzdrygnął, a ona spadła. Wyglądało to jakby koń stał, a jeździec zleciał! :) W każdym razie Dubel na dobre spłoszył się dopiero upadkiem jeźdźca. I tu zaczyna się najzabawniejsza część historii, bo tym razem poturbowana amazonka ulżyła sobie za wszystkie upadki. Wpadła w taki słowotok wyrzucając wszystkim wszystko, że pokładaliśmy się ze śmiechu na koniach, a instruktor kucał na ziemi, bo nie miał siły stać. :) Oczywiście nasz śmiech uskrzydlał amazonkę, która skupiła się następnie na naszym braku współczucia, co rozwaliło nas na całej linii. Pod koniec sama się śmiała, ale chyba nikt wcześniej ani nikt później nie widział jej tak ożywionej i TYLE mówiącej! :)
I mam nadzieję, że tym, co by nie mówić, efektownym upadkiem, moja przyjaciółka zakończyła karierę kobiety upadłej! AMEN!